Mickiewicz i Aniela

    Nie wiemy, kiedy zrodziło się uczucie Mickiewicza do owej Anieli, ale było to najprawdopodobniej wiosną 1817 r. Wydaje się, że panna ta była dość zamożna. Uczucie między nimi trwało kilka miesięcy, a Aniela wyraźnie dążyła do małżeństwa. Mickiewicz jednak tego nie pragnął. Z tej zapewne przyczyny uczucia wkrótce wygasły. Z zachowanego fragmentu listu do Czeczota widać wyraźnie, jak realistycznie oceniał poeta sytuację, pisząc m.in.: „Ona dawniej umiała pięknymi kolorami malować przyszłe szczęście nasze. Drżałem na wspomnienie, że z tych słodkich marzeń trzeba będzie się przebudzić. [...] Zaklinałem, ażeby albo zapomniała o mnie, albo była nadal stałą i nie przymuszała uporem swoim, ażebym wszystko na niepewność odważał. [...] Zacząłem płakać, całować jej ręce, upewniać, że mnie to kosztuje więcej niżeli jej samej, że gotów jestem wszystko poświęcić, ale nie poświęcę nierozwadze losu i szczęścia jej samej. [...] Mówiła jeszcze, że poszłaby za mną, porzuciwszy wszystko, gdyby tego potrzeba było albo gdybym tylko chciał tego. Przekonała się na koniec cokolwiek, że ja rozważniej mówiłem; przyrzekła znosić cierpliwie rozłączenie się, że nigdy nie powątpiewała o mojej stałości, ale tylko obawiała się rozłączenia się. [...] Płakaliśmy długo oboje, odszedłem o ósmej wieczornej w okropnym stanie." Romans z Anielą trwał krótko, ponieważ panna szybko wyjechała z Wilna. Była to jednak miłość gwałtowna i namiętna, która najprawdopodobniej przysporzyła Mickiewiczowi cierpień. Z drugiej jednak strony było to uczucie, nad którym młodzieniec potrafił wyraźnie panować, któremu nie poddał się; rozsądek nie pozwalał mu myśleć tak wcześnie o zakładaniu rodziny. Miłość ta wycisnęła jednak swoje piętno na charakterze poety, stał się bardziej „rozwlekłym i niezrozumiałym". W takim stanie uczuć przystępował w czerwcu do egzaminów - zdołał zdać z wynikiem dobrym literaturę łacińską i zaliczyć archeologię, po czym rozchorował się na dobre. Cierpiał na jakiś wrzód na głowie, który zmusił go do zwolnienia się z jednego egzaminu. Na złe samopoczucie wpłynęła zapewne niewyjaśniona do końca sprawa z Anielą. Oboje postanowili wówczas rozmówić się z jej matką. Gdy do tego doszło, informował Czeczota o „najnieszczęśliwszym zakończeniu nadziej". Matka Anieli, zgodnie z przywilejem wszystkich matek, widocznie jeszcze realniej oceniła sytuację i przyspieszyła definitywne zerwanie romansu.