

Mickiewicz wśród
innych poetów XIX wieku
Aleksander
Puszkin
Z Puszkinem,
najwybitniejszym rosyjskim poetą, Mickiewicz spotkał się podczas pobytu w Rosji.
Wzajemnie się polubili; potoczność języka w poezji Puszkina poruszała
Mickiewicza, który też chciał pisać w sposób żywy, prosty, a tym samym bardziej
uczuciowy. Rosyjski poeta był jednym z „przyjaciół Moskali”, tak mile
wspominanych przez Mickiewicza. Po wyjeździe z Rosji już nigdy się z nimi nie
spotkał. Na wieść o śmierci Puszkina w nekrologu zamieszczonym we francuskim „La
Globe” Mickiewicz pisał: „Znałem poetę rosyjskiego z bliska i przez dość długi
czas, uważałem go za człowieka natury zbyt wrażliwej i lekkiej niekiedy, ale
zawsze szczerego, szlachetnego.”
Juliusz Słowacki
Słowackiego, jako młodego chłopca, Mickiewicz poznał jeszcze w Polsce. Poza
granicami kraju miał okazję przeczytać jego pierwsze próby poetyckie –
powiedział o nich, że są „jak piękny kościół, ale bez Boga”, co młody Juliusz
początkowo uznał za pochwałę. Tak naprawdę Mickiewicz z obojętnością, a nawet ze
wzgardą wyrażał się o swoim rywalu, szczególnie później, gdy zapewnił sobie
miano pierwszego wieszcza. Nie przemawiały do niego dość zawiłe, ale piękne
formą poetycką wiersze Słowackiego. Pogodzili się podczas słynnej uczty u
Januszkiewicza, ale nie na długo. Wkrótce wspaniałą, godną wielkiego poety
odpowiedź na wrogość Mickiewicza dał Słowacki w swym ogromnym poemacie
„Beniowski”.
Johann
Wolfgang
Goethe
Podczas podróży przez Niemcy Mickiewicz zawitał do Weimaru, gdzie mieściła się
rezydencja Goethego, będącego już wtedy w podeszłym wieku. Polski poeta darzył
go wielkim szacunkiem; jak cała ówczesna Europa, zachwycał się twórczością
wielkiego Niemca, m.in. słynnym Faustem. Mickiewicz został przyjęty
bardzo uprzejmie – był już wtedy znanym poetą – jednak sam Goethe nie znał jego
dzieł; w przeciwnym razie spotkanie dwóch wybitnych umysłów romantyzmu pewnie
wyglądałoby inaczej...
Zygmunt
Krasiński
Z Krasińskim, podobnie jak ze Słowackim, nie łączyły go najlepsze stosunki. Gdy
spotkał się z nim w Rzymie, gdzie zamierzał tworzyć swój legion, próbował go
przekonać do swoich poglądów (był wtedy świeżo po zerwaniu z sektą Towiańskiego).
Krasiński zajmował jednak odmienne stanowisko – był przeciwny rewolucji i
Wiośnie Ludów. Poza tym, jako jeden z nielicznych w tym czasie, cenił poezję
Słowackiego, więc Mickiewiczowi nic się wskórać nie udało.
Cyprian Norwid
Zbyt często się nie widywali. Mickiewicz za wierszami Norwida nie przepadał;
uważał, że są „nudne” – preferował i uprawiał inny rodzaj poezji. Ostatni raz
zobaczyli się przed wyjazdem Mickiewicza na Wschód. Norwid odwiedził go w
bibliotece Arsenału i opisał tę wizytę w swoich Czarnych kwiatach.
Wspomnienie zakończył słowami: „nieboszczyk Pan Adam miał to do siebie, iż nie
tylko, co mawiał, ale i jak mawiał, zatrzymywało się w pamięci.”