Pan Tadeusz

         Dzieło powstało prawdopodobnie z dwóch przyczyn: tęsknoty za ojczyzną i chęci ucieczki od emigracyjnych sporów w „kraj lat dziecinnych."
        Mickiewicz, rozpoczynając pracę nad kolejnym utworem, wcale nie zamierzał stworzyć epopei narodowej. Pan Tadeusz powstał ze skromnego zamiaru napisania powieści na wzór sielanki Goethego Herman i Dorota. Tak pisał Mickiewicz w liście do przyjaciela, Edwarda Odyńca: „Piszę teraz poema szlacheckie w rodzaju Herman i Dorota, już ukropiłem tysiąc wierszy." Zarówno ta korespondencja, jak i ocalony rękopis Pana Tadeusza pozwoliły prof. Stanisławowi Pigoniowi prześledzić kolejne fazy powstawania i rozrastania się utworu, co doprowadziło go do wniosku, że Pan Tadeusz czym innym miał być na  początku, a czym innym stał się w toku tworzenia.
        Pisanie Pana Tadeusza sprawiało poecie niemałą przyjemność: „Żyję w Litwie, w lasach, karczmach, ze szlachtą, z Żydami" – pisał w liście do Odyńca. Bratu Franciszkowi oznajmiał: „W moim nowym dziełku scena toczy się w Litwie; znajdziesz opisy naszego życia domowego, polowań(...). Pisanie o tych rzeczach bawiło mię niezmiernie, przenosząc mnie w nasze miłe rodzinne strony." Poeta miał niezwykłą pamięć plastyczną, ze szczegółami pamiętał „miłe rodzinne strony", a praca nad epopeją pozwoliła mu wrócić myślą na Litwę. „Paryż tak obrzydziłem, że ledwie mogę wytrzymać"- zwierzał się w liście Odyńcowi.
        Tęsknota za ojczyzną, oddalenie się od „potępieńczych swarów" jest skutkiem pisania Pana Tadeusza, a nie jego pierwotną przyczyną. To popularne zjawisko psychologiczne, że w codziennym natłoku zajęć, wśród wielu wrażeń i spraw nie mamy czasu na miłość, tęsknotę, ból i potrzeba dopiero chwili spokoju, samotności, aby uczucia wybuchły z olbrzymią siłą.

         W Panu Tadeuszu można dostrzec niewiarygodną miłość do ziemi, do ojczystego krajobrazu. Zwykłe drzewo, krzew, potok, staw, zwierzę jest niepowtarzalne, obdarzone indywidualnymi cechami istoty żywej. Poeta często wyraża słowa zachwytu wprost, nie uciekając się do opisu: „A przecież wkoło nich ciągnęły się lasy! Litewskie! Tak poważne i tak pełne krasy!" Atmosferę dzieła tworzą baśniowe opisy, które sugerują, że, jak w baśni, groźne wydarzenia zakończą się dobrze.
        Opisy postaci przepełnione są taką samą miłością, co opisy przyrody. Mickiewicz zdaje sobie sprawę z wad szlachty, ale je wybacza, z mniejszych przywar żartuje, a zalety podkreśla. Kocha naród za jego patriotyzm, męstwo, ofiarność. Nie tylko opisuje uczucia, ale również je tworzy: „I z trąb znana piosenka ku niebu wionęła! Marsz tryumfalny: „Jeszcze Polska nie zginęła!"! „Marsz Dąbrowski do Polski" - I wszyscy klasnęli! I wszyscy „Marsz Dąbrowski!" chórem okrzyknęli!" Ze stronnic Pana Tadeusza płynie optymizm i przekonanie, że ojczyzna „nie zginęła".
        Wiele pokoleń zostało wychowanych w tym duchu: od powstańców listopadowych do stoczniowców strajkujących 1980 r. Wartością najwyższą i najważniejszą jest ojczyzna. Dla niej należy poświęcić szczęście prywatne, o jej wolność trzeba walczyć, ją należy chronić, bo jak matka - jest tylko jedna, i jak bez matki, tak bez ojczyzny człowiek jest sierotą: „O Matko Polsko! Ty tak świeżo w grobie/ Złożona - nie ma sił mówić o tobie"- pisał Mickiewicz w Epilogu. A przecież naród za każdym razem zbierał siły i szedł walczyć o Polskę.
        Dzisiaj, gdy częściej słyszymy słowa potępienia, pogardy, nienawiści, gdy niecenzuralny język literatury i estrady niesie z sobą niskie, niegodne uczucia, dobrze jest powrócić do słów otuchy i miłości promieniujących z Pana Tadeusza.

 "Pan Tadeusz" - kicz czy arcydzieło?

         Wielki poemat Adama Mickiewicza, pisany na emigracji, przez wiele lat był i nadal jest ikoną w polskiej literaturze. Jest wciąż cytowany, często możno znaleźć do niego odwołania, wrósł w polską kulturę. Mimo że tłumaczony na dziesiątki języków świata, nie może być w pełni rozumiany poza Polską i Litwą. Dla nas jest symbolem polskości.

         Pana Tadeusza poznajemy od dziecka. Właściwie nie wiadomo, skąd znamy recytowany z pamięci początek Inwokacji. Przywołujemy pojedyncze zdania, choć często nie wiemy, skąd one pochodzą. Pan Tadeusz poniekąd stał się dla nas symbolem Polski, jak Orzeł Biały, biało-czerwona flaga czy Mazurek Dąbrowskiego. Chociaż wciąż słyszy się o tym, że Polacy tak mało czytają, to jednak każdy ma mniejsze lub większe pojęcie o tej narodowej epopei. Każdy ma w wyobraźni swój własny obraz dworku w Soplicowie, postaci księdza Robaka, Tadeusza, słodkiej Zosi. Trzy lata temu, gdy Andrzej Wajda realizował ekranizację Pana Tadeusza, w kraju rozpętała się dyskusja: czy należy filmować ten epos, czy nie jest to świętokradztwem? Rozliczne głosy na temat ekranizacji, obsady i miejsc, gdzie film miał być kręcony, świadczyły o tym, że dzieło Mickiewicza jest czymś naprawdę ważnym nie tylko w polskiej literaturze i historii, ale także w kulturze. W obliczu wszystkich tych faktów kontrowersyjne byłoby powiedzenie o Panu Tadeuszu, że jest kiczem. Fakt, że był lekturą kilku pokoleń Polaków i pozostawił taki głęboki ślad w pamięci narodu, a wciąż sięga po niego wiele osób, świadczy o tym, że jest arcydziełem.

         Mickiewicz wiele lat zbierał doświadczenia, by napisać swe dzieło, ale przed wszystkim jest ono odzwierciedleniem jego dzieciństwa i młodości. Poeta, wychowany na litewskiej wsi, zachował w pamięci wszystkie sugestywne obrazy silnie zapisujące się w umyśle dziecka i wyobrażając sobie Soplicowo przywołał je wszystkie, uszlachetnił, wzbogacił, rozbudował i wyczarował prawie baśniowy obraz. Pamięć człowieka jest wybiórcza, a ludzie mają skłonność do zapamiętywania tylko tego, co jest dobre i piękne, więc obraz Nowogródczyzny ze wspomnień Mickiewicza jest wyidealizowany.

         W Soplicowie wszystko jest intensywniejsze, wyraźniejsze, piękniejsze, niż jest nam to znane z życia. Każdy opis do granic możliwości przesycony jest słodkimi zapachami, mocnymi kolorami, wywołuje bardzo silne skojarzenia.
        Działa z ogromnym natężeniem na każdy zmysł tak sugestywnie, że pozwala na odbierać poemat nie tylko duchowo, ale niemalże fizycznie. Utwór w ten sposób oddziałujący na czytelnika nie może być kiczem. Choć każdy opis jest zintensyfikowany, trochę przesadzony, niezwykle dopieszczony przez autora, to czy moglibyśmy oczekiwać czegoś innego od twórcy - emigranta, który pisze o swoim ukochanym kraju, ukochanych miejscach, których nie spodziewa się więcej w życiu zobaczyć? Poza tym pisze głównie dla swych przyjaciół emigrantów; dla nich tworzy tę romantyczną wizję sielskiej, polskiej wsi. Nawet jeżeli opisy wydają nam się nieco zbyt słodkie, to z pewnością nie mogą być nazwane kiczowatymi.

Poeta czerpał inspiracje z rzeczywistości. Historycy literatury dopatrują się wzoru Soplicowa w różnych miejscowościach w pobliżu Nowogródka, nawet w Wielkopolsce. Podobnie jest z nazwami, które dyskretnie łączą się z nazwami zaścianków litewskich bądź rodów je zamieszkujących. Dla przykładu można podać, że istnieje zaścianek Saplice, co brzmi bardzo podobnie do Soplicowa, a także zaścianek Hreczechy, a takie właśnie nazwisko nosił Wojski z utworu. Wyobraźnia poety łączyła się z konkretnymi miejscami i ludźmi, a Pan Tadeusz nie jest stworzony tylko z fantazji poety, jednak umiejętne połączenie rzeczywistości z wyobraźnią i stworzenie z tego obrazów tak sugestywnych i pięknych jest prawdziwie zachwycającą sztuką.

         Gdy zaczynamy czytać Pana Tadeusza, natychmiast pojawia nam się przed oczami widok dworku w Soplicowie i wysiadającego z dwukonnej bryczki Tadeusza. Potem z każdą stronicą wyobrażamy sobie coraz więcej i więcej obrazów: malowniczy zamek Horeszków, piękna Telimena w Świątyni Dumania, pierzchliwa i podobna do nimfy Zosia karmiąca kury, tajemniczy i piękny matecznik w puszczy. Coraz głębiej zanurzamy się w mickiewiczowski świat, który działa na naszą wyobraźnię tak, że czujemy, iż jesteśmy w tym świecie.
        Otacza nas magia poematu, niepowtarzalny nastrój pełen słońca, ciepła i bezpieczeństwa, będący przecież ostoją polskości. Bitwy i nieporozumienia autor wygładził, złagodził życzliwym dowcipem i sprawił, że wytraciły wszelką grozę. Niepowtarzalność i wyjątkowość utworu wynika z tych zaczarowanych obrazów, których nie udało się nikomu do tej pory powtórzyć.

 

Mickiewicz pisał swój utwór na emigracji w Paryżu i pisał go przede wszystkim dla emigrantów. Im to starał się przybliżyć kraj odległy o tysiące kilometrów. Z myślą o nich snuł obrazy, zdarzenia, bo chciał choćby na chwilę przenieść ich „dusze utęsknione" do kraju lat dziecięcych. Pan Tadeusz miał być osłodą emigracji i to także jest jego ogromną zaletą, ponieważ czytając mamy świadomość, że jest wyrazem tęsknot i cierpień Mickiewicza za utraconą ojczyzną. Każda linijka jest pełna uczuć i emocji, co powinno nadać poematowi w naszych oczach nowego wymiaru. Jest to także kolejny powód, by nazwać utwór arcydziełem. 

Forma Pana Tadeusza nie jest oryginalnym pomysłem Mickiewicza. Epos jest gatunkiem starożytnym, a taką budowę przyjmuje dla swego utworu poeta. Konstrukcja dzieła jest zatem typowa dla eposu antycznego: najpierw pojawia się inwokacja - bezpośredni zwrot do muzy, prośba o natchnienie, po czym następuje dwanaście ksiąg, rozpoczynających się opisami przyrody. Co ciekawe, jeden z najpiękniejszych i napisanych najbardziej kwiecistym językiem fragmentów dzieła – opis matecznika i litewskiej puszczy – prawdopodobnie nie został napisany przez Mickiewicza, lecz przez jego przyjaciela z Paryża - Stefana Witwickiego. 

         Pan Tadeusz nie jest idealny, nie spełnia też z pewnością wszystkich wymogów, które można by postawić narodowej epopei, ale jest najważniejszym i najbardziej znaczącym dla Polaków dziełem literackim, jak Don Kichot dla Hiszpanów, Faust dla Niemców, Boska komedia dla Włochów czy Kalevala dla Finów. Nie można nie nazwać Pana Tadeusza arcydziełem, bo niezależnie od tego, ile ma wad, zawsze czytanie największego polskiego poematu napełnia dumą, radością i optymizmem. Można krzyknąć, że Pan Tadeusz jest kiczem, ale cóż będzie znaczył jeden okrzyk krytyki w wielomilionowym chórze pochwał?